niedziela, 10 kwietnia 2022

Towarzyszka wędrówek

 

Urodzona w ostatnim dniu stycznia 1820 roku Karolina Marianna była jedynym dzieckiem Szczepana Iwańskiego i Kunegundy z Reszkoniów (lub Rosikoniów). Pozyskane informacje z witryny MyHaritage Famili – nie ujawniają żadnego rodzeństwa.

Rodzice prowadzili karczmę w Piecu Masłońskim, ale mieszkali we wsi Ostrężnik i tam prababcia przyszła na ten świat. Ochrzczona została w kościele parafialnym w Złotym Potoku.

Może dziwić fakt, że posażna jedynaczka wyszła za mąż mając lat 23, skoro mamy w tych czasach wiele przykładów zamążpójścia już w 16. roku życia.

Nie wiem, jak długo zabiegał o nią Andrzej Surma, ale skoro tylko ukończył 20 lat, czyli wiek prawnie dopuszczalny do zawarcia związku przez mężczyznę – natychmiast się jej oświadczył. Oświadczyny zostały zaakceptowane, bo widocznie i na rodzicach Andrzej wywarł dobre wrażenie. Nie zważali też na to, że nie posiada żadnego majątku, bo wszystko przypada jego bratu. Być może prezentowana rzutkość pozwalała mieć nadzieję na kontynuację rodzinnego interesu przez córkę z energicznym zięciem. Zatem po zaakceptowaniu młodego Surmy przez rodziców Karoliny odbył się ślub 23 lutego 1843 roku. Oczywiście w kościele parafialnym narzeczonej w Przybynowie.

Młodzi małżonkowie zamieszkali w domu rodziców Karoliny i tylko można spekulować co było powodem, że zaledwie po roku, Franciszek zdecydował o powrocie do Koziegłówek. Osobiście stawiam na niesnaski między teściem a zięciem związane z prowadzeniem karczmy albo zbytnim wtrącaniem się teściowej do małżeństwa. To druga, ale nie ostatnia przeprowadzka tego małżeństwa. O nich napisano powyżej.

Przeglądając suche fakty i daty, staram się wyobrazić, jaką osobą była moja prababcia. Do szczęśliwych nie należała z uwagi na przedsięwzięcia męża, które na jej barki zrzucały wychowywanie dzieci. Zapewne też bardzo cierpliwa, bo los nie szczędził jej ciosów. Pochowała zaraz po urodzeniu swoje pierwsze dziecko, córkę Katarzynę. Po roku także kolejną Antoninę. Na 13 urodzonych dzieci przeżyło tylko sześcioro. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby wiedzieć, jakie to nieszczęście dla matki. Poza wymienionymi dziewczynkami zmarli także: Józef, Marianna, Jan, Katarzyna i jeszcze jedna imienniczka siostry Marianna. Pozostałe dzieci i ich dzieje zostaną scharakteryzowane w kolejnym rozdziale.

Podziwiać trzeba wyjątkową wytrwałość w dotrzymywania towarzystwa swojemu wędrującemu małżonkowi. Co 2-3 lata zmieniała miejsce zamieszkania z coraz bardziej rosnącą gromadką dzieci. Nie wiadomo czy częste przeprowadzki wpływały na przebieg ciąży, za to na pewno trudy związane z urządzaniem życia na nowo. Musiała też mieć „żelazne zdrowie”. Rzadko zdarza się, aby kobieta prawie rok po roku, rodząc dzieci nie poniosła mocnego uszczerbku na zdrowiu. Wytrwała długo u boku nadaktywnego męża, ale wreszcie i ten żelazny organizm się wyczerpał. Nie dotrzymała mu towarzystwa po kolejnej przeprowadzce do Ostrężnika i zmarła 22.03.1895 roku w słusznym wieku 75 lat.

Odnalezione ślady, udokumentowane przez kogoś z rodziny Iwańskich ukazują jej przodków: dziadkowie ze strony ojca – Grzegorz (1746 – 1814) i Małgorzata (1758 – 1829) a ze strony matki Wojciech Rosikoń (1735 – 1815) i Małgorzata Marianna Rosikoń.

Tak jak w każdym miejscu moich peregrynacji, podobnie w Piecu Masłońskim (dzisiaj Masłońskie) rozpytywałem o żyjących Iwańskich. Poinformowano mnie, że żyje jeszcze jeden starszy Pan, ale tak schorowany, że raczej trudno, aby coś powiedział o rodzinie.

Pozostaje zatem jako epitafium po prababci ten tekst.

HISTORIA WSI MASŁOŃSKIE.

„Masłońskie” albo „Masłoński Piec”, wieś i folwark nad rzeką Wartą, powiat będziński, gmina Żarki, parafia Przybynów. Ma 26 domów i 236 mieszkańców. Ziemi włościańskiej 284 morgi, ziemi dworskiej 240 mórg. Istniał tu wielki piec, jest też papiernia z produkcją 4800 rubli srebrnych” – informacja, że „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” wydanego w Warszawie w 1885 roku pod red. Bronisława Chlebowskiego i Władysława Walewskiego (tom VI). O istnieniu Pieca Masłońskiego przekonuje nas metryka chrztu z 1630 roku, w której występuje Wojciech Lokajczyk z kuźni oraz chrzestni Walenty Oczkowicz z Oczka i Małgorzata Masłoniów na „de molendino et ferricundia Masłońska”. Nazwisko Masłoń, Masłoniowo, de Masłońsk występuje dość często w łączności z dwoma młynami (Kaczobłocki et molendinum Masłoń). Piec Masłoński znajdował się przy ujściu rzeki Ordonki do Warty. W dokumentach występuje jeszcze Kuźnica Kaczobłocka, która była własnością Bonawentury Smardzowskiego i Zuzanny Towarzyszka wędrówek     |     51 Masłoń z Masłońska. W 1880 roku w Masłońskim uruchomiono fabrykę tektury. Nosiła ona nazwę Zakład Przemysłowy „Natalin”. Fabrykę założył Leon Hassfeld, który rozwijał wieś Masłońskie, rozparcelował część swoich terenów na działki dla pracowników fabryki tektury. Obecnie Masłońskie próbuje specjalizować się w agroturystyce. za www.maslonskie.ugporaj.pl

ŹRÓDŁA - MAPY - ZDJĘCIA





Masłońskie –wieś


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz