niedziela, 10 kwietnia 2022

1/ Franciszek


Franciszek urodził się 28.03.1888 roku w Ostrężniku par. Złoty Potok.

W poniższym akcie zapisano, że do chrztu przynosi go tylko Wiktoria bowiem ojciec jest w rozłące. Dlaczego matka podaje, że jej nazwisko rodowe brzmi Radosz? W kolejnych dokumentach to nazwisko już nie występuje. Pisałem o swoich przypuszczeniach powyżej. Oto treść aktu urodzenia i chrztu a tłumaczenie dokumentu:


Ostrężnik akt 30 1888. Działo się w Parafii Potok złoty w 17/29.03.1888 r. o 13.00 pojawiła się Katarzyna Lamch, rolniczka w Potoku zamieszkała 36 lat, w obecności swojego męża Andrzeja 37 lat, a także Jana Jagody 35 lat w Potoku zamieszkałych i okazała nam dziecko płci męskiej, twierdząc, że urodziło się ono we wsi Ostrężnik wczoraj o 5 rano z Wiktorii Surma z domu Rados żony „будущего в отлуцке” będącego nieobecnym Aleksandra Surmy, mającej 28 lat. Dziecku temu przy chrzcie świętym odprawionym w dniu dzisiejszym przez księdza Ludwika Twardoksiennego wikarego, dano imię Franciszek, a chrzestnymi byli wspomniany Jan Jagoda (późniejszy mąż wdowy Konstancji Frukacz) i Katarzyna Lamch. Akt odczytałem i został przeze mnie tylko podpisany z powodu niepiśmienności świadków. Proboszcz parafii ł. Janików.


W Ostrężniku Franciszek przebywał tylko do 10. roku życia. W 1988 roku Wiktoria z dziećmi udaje się w długą podróż do Krasnojarska. Kiedy był już zdolny do samodzielnej pracy, zatrudnia się przy budowie Kolei Transsyberyjskiej. Prawdopodobnie trafia pod opiekę szwagra Józefa Paszkiewicza, który jest jednym z inżynierów odcinka.

Z początkowych informacji wynikało, że w 1922 roku nie opuścił Syberii z braćmi, bowiem był tym, o którym się mówiło, że „zaginął na wojnie”. Kazimierz Surma pamiętał tylko z Lisowa, jego żonę „Franciszkową” i synów. Zwłaszcza najstarszego Olka, który zapraszał go na sok brzozowy. W oparciu o ten przekaz, założyłem, że bracia zabrali jego żonę i dzieci razem ze sobą.

Zastanawiając się, w jakiej wojnie mógł uczestniczyć Franciszek, sięgnąłem do materiałów historycznych dotyczących tego okresu. Jest schyłek I Światowej, a w Rosji trawa bratobójcza wojna domowa bolszewików i zwolenników carskiej Rosji. Czy brał udział po jakiejkolwiek stronie? Teoretycznie mógł się zaciągnąć do „bolszewików”, aby walczyć przeciwko zwolennikom cara, a tym samym zaborcom jego kraju. Ale ja widziałem jeszcze jedną możliwość. W owym czasie w tej części Syberii do walki włączyli się także Polacy. Powstawał właśnie 3 pułk im. H. Dąbrowskiego, który rekrutował rodaków z obszarów wschodniej i środkowej Syberii. Kiedy ta wieść dotarła do Krasnojarska – Franciszek postanawia się zaciągnąć do tej formacji. W latach 1918-19 pułk walczy z bolszewikami u boku „białej” armii Kołczaka. O utworzeniu pułku i toczących się walkach – wieści docierają do Polski. Naczelnik Piłsudski we wrześniu osobiście zwiększa jego znaczenie, podnosząc pułk do rangi 5. Dywizji Strzelców. W 1920 roku dywizja uwikłana w ciężkie boje zostaje otoczona przez bolszewików i zmuszona do kapitulacji. Żołnierze zostają zesłani na przymusowe roboty w dalekie rejony syberyjskiej tajgi.

Można snuć przypuszczenia, że Franciszek tam umarł z powodu złych warunków obozowych. A może zostaje zwolniony po wielu latach i wraca do Krasnojarska. Nie ma możliwości indywidualnie dołączyć do rodziny, a może go nie puszczono do Polski. Z czasem zapewne z kimś się związał. Może prawnie rozwiązał pierwsze małżeństwo i założył kolejną rodzinę. Może. Nigdy nie wspominano, aby kontaktował się z rodziną na Wołyniu. I tak we wspomnieniach zapisał się jako „ten co poszedł na wojnę i zaginął”

Prawda, że piękna historia wyszła mi z tym Franciszkiem? Dokumenty pozyskane od członków rodziny Szafarczyków – wykazały inną. I równie fascynującą.

Zatem teraz fakty o Franciszku i jego rodzinie. W postaci graficznej, otrzymałem je od Beaty Krajewskiej i poniżej prezentuję.



Po otrzymaniu tej ikonografii, poszperałem jeszcze w internecie. W bazie materiałów naukowych Uniwersytetu Toruńskiego znalazłem publikację, gdzie przewijają się członkowie rodziny Franciszka.


Zarys treści: Pod koniec września 1943 r. zorganizowane zostało polskie. Zgrupowanie partyzanckie „Jeszcze Polska nie zginęła” i. W początkowym okresie. Rozwinęło działalność na terenie południowego Polesia, następnie rozpoczęło marsz. Na zachód w celu przejścia na Lubelszczyznę. Zamiar ten nie powiódł się, jedynie. Oddziały im. Zawiszy Czarnego i S. Czarnieckiego przedostały się za Bug. Pozostałe. Oddziały zgrupowania prowadziły działalność na terenie leżącym między rzekami. Stochód i Bug. Po wyzwoleniu tych ziem partyzanci zostali wcieleni do 1 Armii. Wojska Polskiego. Część oficerów i podoficerów w czerwcu 1944 r. zrzucono na. Lubelszczyznę. Opierając się na działających już tam dwu oddziałach reaktywowano. Zgrupowanie partyzanckie „Jeszcze Polska nie zginęła”. W lipcu tego roku zostaje. Ono podzielone na dwie brygady. Jedna operuje w rejonie Włodawy, druga przechodzi. Na południe od Lublina. Po wyzwoleniu Lubelszczyzny zostają one rozwiązane, a partyzanci wstąpili do jednostek Wojska Polskiego.

A oto fragmenty związane z rodziną:

GENEZA I DZIAŁALNOŚĆ ODDZIAŁU IM. T. KOŚCIUSZKI. Na Wo-

łyniu i Polesiu od pierwszych dni okupacji niemieckiej powstawały podziemne komitety i grupy antyfaszystowskie(...) Do organizacji ruchu oporu aktywnie włączyli się Polacy zamieszkali na tym terenie(...) Wśród najaktywniejszych założycieli oddziału powstałego w Jeziorach należy wymienić Z. i R. Stanowskich a także Eugeniusza Szadena, Jana Szafarczyka, Tadeusza Stańskiego, Wincentego, Rożkowskiego(...)

Od ok. 5 II 1943 r. oddział, nazwany imieniem T. Kościuszki, rozpoczął samodzielną działalność Zakres walki ograniczał się do działań dywersyjnych (...) przeprowadził kilka akcji mających na celu dezorganizację ruchu kołowego w rejonie miejscowości Klesów—Sarny—Biała(...) Kilka dni później na linii kolejowej Sarny—Luciniec na odcinku Biała—Dąbrowica grupa dywersyjna

J. Szafarczyka wykoleiła pociąg(...)

„Polskie Oddziały Partyzanckie Jeszcze Polska nie zginęła”. Trzon zgrupowania stanowiły oddziały T. Kościuszki, E. Plater i R. Traugutta(...) Dowódcą został PKT Satanowski, szefem sztabu por. W. Rożkowski, pracą polityczną kierowała por. Z. Satanowska, natomiast wywiadem KPT. Z. Kochański. Na stanowisko kwatermistrza został wyznaczony st. sierż. Jan Szafarczyk.

(...) Po 10 marca 1944 roku... Powstały trzy nowe oddziały: im. B. Głowackiego, S. Czarnieckiego i J. Kilińskiego. Ich dowódcami zostali odpowiednio: st. Sierż Stanisław Orzeł, st. Sierż. Henryk Grancowski oraz ppor. J. Szafarczyk. Zgrupowanie „Jeszcze Polska nie zginęła” zostało rozwiązane 13 VIII 1944 r. i około 780 partyzantów wstąpiło w szeregi WP.

Publikacja, z której zamieściłem fragmenty dotyczące Jana Szafarczyka dostępna jest pod linkiem: https://bazhum.muzhp.pl

W oparciu o analizę życiorysów rodziny Franciszka, powyższych fragmentów i przekazów rodzinnych, można pokusić się o zarysowanie pełniejszego obrazu najstarszego syna Wiktorii i Aleksandra.

Franciszek i jego przyszła żona, znali się z Syberii, ale na Wołyniu ich rodziny osiedliły się w różnych miejscach. Franciszka w Lisowie, a Stefanii w Bereścianach. Młodzi byli już zmówieni, zatem w roku, kiedy się osiedlili doszło do ślubu. Zamieszkali u Kuziejów w Bereścianach. Rok po ślubie urodziła się córka Stasia. W 1925 roku mieszkają już w Lisowie. Tam rodzi się im syn Olek. Brat stryjeczny Kazik zapamiętał go jako starszego chłopaka, a był starszy o 12 lat. Piotr, drugi z synów Franciszka zaś o 7 lat. Czyli tu pamięć go nie zawiodła. Podobnie, kiedy twierdził, że żona Franciszka mieszkała sama z chłopakami. Dlaczego? Biorąc pod uwagę zaangażowanie córki, syna i zięcia jestem przekonany, że Franciszek walczył w tym samym oddziale partyzanckim co oni. Dlatego Kazimierz nie zapamiętał jego pobytu w Lisowie. Franciszek odwiedzał czasami rodzinę, co potwierdzał Jan Surma, kiedy

opowiadał o sytuacji, jak stryj uciekał oknem, bo pojawili się Niemcy.

Po rozformowaniu oddziału partyzanckiego wraz z synem Aleksandrem i zięciem wstąpili do 2 Armii WP i brali udział w walkach o ziemie zachodnie. Po demobilizacji Franciszek Surma i Jan Szafarczyk (zięć) załatwiają we władzach wojskowych przydział w ramach przyszłego osadnictwa wojskowego - największe w Międzyrzeczu powierzchniowo, jak i budynkowo poniemieckie gospodarstwo rolne, do którego przynależało 40 hektarów ziemi. Znajdowało się praktycznie w centrum miasta, (oddalone od ratusza miejskiego o 600 metrów). Tuż po przejęciu gospodarstwa Franciszek sprowadza z Lubelszczyzny żonę Stefanię wraz z synem Piotrem. Rodzina Surmów już w komplecie (Franciszek z żoną, Jan i Stanisława Szafarczyk, Piotr i Aleksander Surma) zaczynają uprawiać ziemię, niestety nie za długo. Jest to czas, kiedy ówczesne władze komunistyczne postanawiają rozparcelować tak zwanych kułaków ziemskich. Po tej decyzji Jan Szafarczyk wraz z żoną Stanisławą opuszczają ww. gospodarstwo, zamieniając się z rodziną Kiepiela na mieszkanie w budynku komunalnym na ul. Strzeleckiej 23. Na gospodarce przy ul. Strzeleckiej 16, już okrojonej do 4 hektarów pozostają: Franciszek z żoną, syn Aleksander z żoną Walerią oraz syn Piotr. 2 lutego 1954 r. umiera Franciszek, zostaje pochowany na dawnym cmentarzu komunalnym w Międzyrzeczu. Z chwilą śmierci żony Stefani 20 maja 1980, wnuk Krzysztof Szafarczyk przenosi prochy dziadka do wspólnego grobu Franciszka i Stefani Surmów na Nowy Cmentarz Komunalny w Międzyrzeczu. Pozostały okres rodu Franciszka został zawarty w grafice Beaty.


ŹRÓDŁA - MAPY - ZDJĘCIA:





Aleksander Surma, syn Franciszka, wnuk Aleksandra. Zdjęcie zrobione w Międzyrzeczu. Źrebak o imieniu Bartek.

Osada Lisów, 25 lipca 1939 r. Irena Szaciłło Kosowska - koleżanka Stanisławy Szafarczyk z domu Surma.

koleżanka Stanisławy Szafarczyk z domu Surma.


Stefania i mąż kpt. Jan Szafarczyk (rok ok. 1950)



Na zdjęciu rodzina Szafarczyków. Od lewej Stanisława Szafarczyk z domu Surma, córka Franciszka Surmy i wnuczka Aleksandra Surmy. Chłopiec za dziecięcym wózkiem to syn Bogdan, natomiast w wózku syn Krzysztof. Kobieta po prawej to mama Stanisławy - Stefania Szafarczyk. Zdjęcie zrobione w 1955 r. w Międzyrzeczu.

Zdjęcie ślubne Natalii i Piotra Surmy, syna Franciszka, wnuka Aleksandra. Po prawej stronie siostra Piotra - Stanisława Szafarczyk.

Zdjęcie Szafarczyków. Od prawej Stanisława, Jan, Bogdan i mały Krzysio. Kobieta obok to Waleria Surma, żona Aleksandra Surmy. Zdjęcie zrobione w Międzyrzeczu - lato 1956 r.


Wykopki w Międzyrzeczu. Od lewej Piotr Surma (syn Franciszka, wnuk Aleksandra), jego siostra Stanisława Szafarczyk i jej mąż Jan Szafarczyk.
Od prawej: Waleria Surma, żona Aleksandra Surmy, Jan Szafarczyk, mąż Stanisławy, chłopiec to Bogdan Szafarczyk, obok jego mama Stanisława Szafarczyk (córka Franciszka i wnuczka Aleksandra Surmy). Kobieta z brzegu to żona Franciszka Surmy - Stefania Szafarczyk.


Od lewej na ławeczce siedzi Stanisława Szafarczyk z domu Surma, obok niej siedzi niezidentyfikowana dziewczyna, dalej Julia Szafarczyk - teściowa Stanisławy. Mały chłopiec to Bogusław, synek Stanisławy. Postawny mężczyzna to Franciszek. Zdjęcie zrobione przez syna Jana.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz